Jeszcze kilka lat temu wizyta u dentysty większości kojarzyła się z bólem i czymś nieprzyjemnym. Borowanie, plomby, wyrywanie – to były najczęściej wykonywane w gabinecie stomatologicznym zabiegi.
Jednakże stomatolog, jakiego znamy sprzed lat, nijak się ma do współczesnych standardów leczenia, a strach przed dentystą obecnie jest nieuzasadniony. Mimo to, jak wynika z raportu portalu dentysta.eu, aż 81 proc. Polaków boi się stomatologa. Najwięksi tchórze bywają tak sparaliżowani strachem, że potrafią omijać gabinet szerokim łukiem nawet przez większą część swojego życia. – Rekordzistom usuwałem 32 zęby lub też pozostałe korzenie podczas jednego zabiegu. Później było prowadzone leczenie protetyczne zazwyczaj przy pomocy implantów. Przeważnie takie zabiegi wykonuje się znieczuleniu ogólnym, by zmniejszyć do zera stres odczuwany przez pacjenta – mówi dr n. med. Mariusz Duda, prezydent Polskiego Stowarzyszenia Implantologicznego, stomatolog z Duda Clinic. Głównymi przyczynami stresu pacjentów gabinetów stomatologicznych jest: ból, złe podejście dentysty, a także… wysokość rachunku za leczenie. Co ciekawe przyczyną strachu 18 proc. pacjentów jest… stan ich własnego uzębienia.
Brak kolejek u uśmiechniętego przystojniaka to mniej stresu
Stomatolodzy oferują obecnie znacznie bardziej skuteczne znieczulenie, dzięki czemu leczenie jest praktycznie bezbolesne. Mimo to wielu pacjentów dostaje gęsiej skórki na myśl o fotelu dentystycznym. Istnieją jednak dodatkowe czynniki, które skutecznie zmniejszają strach przed stomatologiem. Na obniżenie poziomu adrenaliny pacjentów wpływa o dziwo brak kolejek. Aż jedna czwarta pacjentów denerwuje się, gdy musi czekać na swoją kolej w poczekalni. A tam przecież czyha cała gama innych, powodujących strach czynników: odgłosy wiercenia dobiegające z gabinetu (stresują ponad 40 proc. ankietowanych) czy specyficzne zapachy (ok. 35 proc.). – Warto zatem tak zaplanować pracę, by pacjent umówiony na konkretną godzinę nie musiał czekać na przyjęcie przez lekarza. Poza tym dobrze jest zadbać o odpowiedni wystrój poczekalni, relaksującą muzykę, a do gabinetu wejdzie spokojny pacjent, z którym łatwiej będzie lekarzowi współpracować na każdym etapie leczenia – radzi dr Duda. Ale nie tylko poczekalnia, gabinet czy samo leczenie powoduje u nas strach jak podczas oglądania dobrego horroru. 30 proc. pacjentów jest zestresowanych samą osobą lekarza. Obawiamy się braku kompetencji dentysty, stresuje nas jego lekceważący stosunek do pacjenta, a nawet… ucinanie sobie pogawędki z higienistką stomatologiczną. Dentysta o odpowiednim podejściu do pacjenta będzie balsamem na skołatane nerwy dla blisko 60 proc. pacjentów! Uśmiech stomatologa zadziała jak środek uspokajający dla 90 proc. pacjentów. Kolejne 22 proc. wystraszonych pacjentów zapomni o nerwach jeśli trafi pod opiekę stomatologa przystojniaka lub dentystki o nieziemskiej urodzie. Zresztą pacjenci mając wybór, chętniej pójdą do dentysty kobiety niż do mężczyzny. – Kobieta kojarzy się pacjentom z delikatnością, więc nie obawiają się tak bardzo bólu. Z kolei jeśli pacjenta czeka wyrwanie zęba to chętniej wybiorą stomatologa mężczyznę, który kojarzy się z siłą. W naszej klinice panowie dentyści siłą rzeczy są wybierani częściej, gdyż pracuje ich aż 8, kobieta stomatolog jest tylko jedna – uśmiecha się dr Mariusz Duda. Tylko 19 proc. pacjentów deklaruje, że nie boi się dentysty.
Nie tylko zdrowie, ale też uroda
Ci, którzy przezwyciężą strach i zawitają do gabinetu stomatologicznego po długiej przerwie mogą być zaskoczeni. W ostatnich latach paleta dostępnych usług dentystycznych znacznie się poszerzyła. Już nie tylko po zdrowie, ale wielu pacjentów trafia do gabinetu także w poszukiwaniu urody – wybielają zęby, prostują krzywy zgryz, wszczepiają implanty w miejsce ubytków. Zresztą te ostatnie stają się coraz bardziej popularne. – Kiedyś nie sposób było dokonać uzupełnienia pojedynczego ubytku bez szlifowania sąsiednich zębów. Obecnie implanty dają nam taką możliwość, właściwie nie różniąc się od naszych naturalnych zębów. Poza tym coraz częściej implanty znajdują też zastosowanie w nowoczesnej protetyce: przy mocowaniu mostów, służą do stabilizacji protez. Dzięki temu pacjent może się cieszyć zdrowym i pięknym uśmiechem – mówi dr Mariusz Duda i dodaje, że wszczepiane przez niego implanty można liczyć w setkach w skali roku.
Imponujące liczby
Inne zabiegi też można liczyć w dużych liczbach. – Oprócz wszczepianych implantów, rocznie w naszym gabinecie usuwamy około 1000 zębów, poza tym opracowujemy ponad 3000 ubytków – wylicza stomatolog. Niezwykle ważna w gabinecie podczas leczenia jest dbałość o higienę i dodaje, że lekarze oraz higienistki zużywają rocznie ok. 15000 par gumowych rękawiczek, 6000 maseczek ochronnych oraz ponad 800 jednorazowych sterylnych, fartuchów.
Coraz bardziej świadomy pacjent
Na przestrzeni ostatnich lat zmieniło się także nastawienie Polaków do stomatologów. – Obserwując swoich pacjentów widzę, że coraz bardziej dbają o zdrowie jamy ustnej. Kiedyś do dentysty wyganiał ich ból albo jakieś inne problemy. Obecnie coraz więcej pacjentów przykłada wagę do regularnych kontroli. Profilaktyka w dzisiejszych czasach jest bardzo rozwinięta i właściwie każda grupa wiekowa coraz bardziej o nią dba, jednak przeważającą część stanowią młodzi ludzie – mówi dr Mariusz Duda.
Słowa kluczowe: Dentysta, dr n. med. Mariusz Duda