Współczesny świat medycyny pełen jest różnorodnych ciekawostek i nierozwiązanych zagadek. Zbyt mały zasób wiedzy na temat rzadkich schorzeń i przypadłości powoduje, iż nie ma nie to skutecznego środka. Niejednokrotnie są to przypadki, które wydają się być niemożliwe z punktu widzenia człowieka. Przypadki zauważalne gołym okiem takie jak kalectwa czy mutacje, ale także zaburzenia psychiczne. Ciężko określić etiologię takich syndromów. Niektóre niegroźne dolegliwości natury psychicznej finalnie okazują się być uciążliwą chorobą. Wyobrażenia i wizje chorego stają się wówczas realiami. Mówić można także o przypadłościach odbiegających od norm kulturowych ( syndrom Diogenesa).
Przyjrzyjmy się zatem najdziwniejszym przypadłościom dotykających Homo sapiens. Niezwykle ciekawym okazuje się być Syndrom Skaczącego Francuza z Maine. To zespół strachliwości, zaburzenie neurologiczne z nadaktywnością ruchową. II połowa XIX wieku, północne Maine, graniczące z Kanadą. Jeden z weteranów Wojny Secesyjnej postanowił zweryfikować pogłoski dotyczące drwali zamieszkujących ten stan. Ku jego zdziwieniu, francusko- kanadyjscy mieszkańcy na komendę potrafili dopuścić się zbrodni na najbliższych osobach. Człowiek cierpiący na tą przypadłość nie kontroluje swojego zachowania, nadto przesadnie reaguje na hałas czy to zwyczajne klepnięcie w plecy. Przestraszony, macha rękami i nienaturalnie krzyczy.
Inną, równie ciekawa przypadłość to Syndrom Alicji w Krainie Czarów. Przedmioty dużych rozmiarów wydają się być dla chorego mniejsze niż w rzeczywistości. Przykładowo, samochód może przybrać wielkość małego kota. Każdy obiekt wydaje się być bardzo daleko bądź bardzo blisko w tym samym momencie.Stąd też syndrom ten określamy jako „halucynacje lilipucie”. Zatem mózg dokonuje nadinterpretacji informacji, które uprzednio uzyskał od oczu.
Natomiast „kolekcjonowanie” zbędnych przedmiotów, czy to nawet resztek jedzenia i odpadów w miejscu zamieszkania to nic innego jak przypadłość, która w medycynie nosi nazwę „Syndromu Diogenesa”. Nazwa pochodzi od znanego, greckiego filozofa starożytności. Zamieszkiwał on drewnianą beczkę i nie dbał o swój wygląd zewnętrzny. Tytułowy Diogenes to osobnik pozbawiony poczucia wstydu, odbiegający od wszelkich norm estetycznych i kulturowych.
Syndrom Cotarda (wymiennie- Syndrom Żywego Trupa ) sięga począkami XIX wieku. Odkrywcą jest francuski neurolog Jules Cotard. Pierwsze z badań przeprowadził na kobiecie, która uznała się za martwą za życia. Osoba, którą dotyka to niedomaganie utrzymuje się w przekonaniu,że jest martwa bądź pozbawiona jednego z organów odpowiadających za podtrzymanie funkcji życiowych. Taka osoba wyczuwa zapach rozkładającego się ciała. Głodzi się, ponieważ wychodzi z założenia, iż pozbawiono jej żołądka. Groźniejszą odmianą syndromu jest przeświadczenie o nieśmiertelności, toteż osoba z tą dolegliwością nie ma oporów, by zrobić sobie krzywdę.
Czym jest Syndrom Copgrasa? Przypadłością tą naznaczeni są głownie schizofrenicy. „Copgras” ma wrażenie,iż bliskie mu osoby (brat, współmałżonka) zostały podmienione na podobnie wyglądające sobowtóry czy paradoksalnie- istoty pozaziemskiej. Nie ukrywajmy, choroba ta jest wyjątkowo niebezpieczna. Chory, w obronie własnej, może dokonać samobójstwa. To wynik panicznego lęku i „zdemaskowania” kłamcy. Syndrom Copgrasa powstaje na skutek uszkodzenia okolic mózgu podczas operacji, po krwiaku mózgu czy udarze.
W ramach uzupełniania, ciekawa dolegliwość to Syndrom Obcej Ręki- zaburzenie neurologiczne, spowodowane urazem głowy badź wylewem. Pacjent traktuje swoją drugą rękę, jako uwłaczającą mu w codziennym życiu. Nie kontroluje bowiem jej zachowań. Dla przykładu- jedna ręka nalewa wodę do garnka, druga ją wylewa.
Problematyczną przypadłością okazuje się być tzw. „Alergia na wodę”. Na szczęście, nie odnotowano w tym wypadku dolegliwości jeśli chodzi o spożywanie wody. Alergia w postaci obrzęków i przebarwień skórnych pojawia się tutaj po kąpieli czy prysznicu. Należy unikać wychodzenia z domu w deszczowy dzień.
Maxymalnie 30 przypadków zanotowanych w kartotekach medycznych wiąże się z Arhinią. To sytuacja, w której człowiek pozostaje bez nosa, takim bowiem się urodził. Nie każdy z nas wobraża sobie siebie bez tej części ciała, stąd też choroba ta widnieje w kategorii ” najdziwniejszych”.
Jakkolwiek by nie brzmiało, przerażać może nazwa ” wrodzona nieczułość na ból”. Oczywistym jest fakt, że człowiek nie możew egzystować bez uczucia bólu. Dotykając gorącego żelazka, automatycznie cofamy rękę,co chroni nas przed oparzeniem. Indywiduum z wrodzoną nieczułością na ból naraża się na poważne uszczerbki zdrowotne, typu poparzenie ciała bądź też wykrwawienie. Do mózgu nie zostaje wysłany impuls, którego objawem jest odczuwalny ból.
Jak zatem widzimy, każdy z wymienionych przypadków zaskakuje i staje się wyzwaniem dla lekarzy. W kategorii „choroby” istnieją różne podszczeble: zaburzenia psychiczne, czy choroby uwarunkowane czynnikami kulturowymi. Świat medycyny wciąż pozostaje bezsilny wobec wielu z nich.
Gabriela Hajos