Zapadł zmrok, więc na ulice w Krakowie wyruszyli oni. Zwariowani na punkcie motoryzacji wariaci, którzy swoimi autami ścigają się od świateł do świateł. Aby zostać jednym z nich, nie trzeba wiele. Wystarczy być posiadaczem auta, które jeśli będzie po przeróbkach to ma większe szanse na sukces, i wiedzieć gdzie się spotykają.
Jeżeli chodzi o to pierwsze, to wystarczy nam kilka tysięcy złotych na w miarę działające auto i trochę na przeróbki, które w zależności od stopnia zaawansowania mogą kosztować od kilkuset złotych za chociażby wgranie nowego programu do komputera pokładowego, który zwiększy moc naszego samochodu, aż do kilku tysięcy za przełożenie mocniejszego silnika. W kwestii tego, gdzie można ich spotkać to sprawa nie wydaje się już tak prosta. Nie spotykają się oni przecież codziennie i nie ścigają się na każdych światłach. Najczęściej umawiają się w czwartki, ale nie jest to stała reguła. Czasami jest to również niedziela, a czasem są tygodnie spokoju, a następnie kilka dni z rzędu, gdzie się umawiają, aby poddać się swojej pasji motoryzacyjnej.
Jest kilka powszechnie znanych miejsc, w których spotykają się pasjonaci aut. Bora, Rybitwy, Zakopianka, czy Bonarka to hasła, które wśród nocnych rajdowców w Krakowie są tak oczywiste, że nikomu zainteresowanemu nie trzeba tego tłumaczyć. Miejsca, o których wie policja, wiedzą ochroniarze tych obiektów i do których każdy może dotrzeć bez większych problemów.
Jeżeli już uda nam się dotrzeć do nocnych rajdowców i zaznajomić się z nimi to wszystko nagle staje się prostsze. Na początku jedzie się na zlot, gdzie w gronie już znajomych, możemy spokojnie porozmawiać o ich samochodach, o które niejednokrotnie dbają bardziej, niż o siebie. Dowiemy się o tym, co zmodyfikowali i jaki dało to rezultat, ile zapłacili za przeróbki swoich aut i co jeszcze planują zrobić. Doradzą nam także co my możemy zrobić, aby ulepszyć swój samochód. Później najczęściej jedzie się z jednego miejsca na drugie. Często podczas takiej podróży wielu z nich ponosi fantazja i to właśnie wtedy dochodzi między nimi do elementu rywalizacji, zwłaszcza jeśli uda im się stanąć obok siebie na czerwonym świetle. Zaczyna się wyścig, w którym wygrywa najlepszy kierowca. Nie zawsze liczy się to, które auto jest szybsze i bardziej podrasowane. Często bardziej istotne są umiejętności manualne samego kierowcy i jego spryt, niż liczba koni mechanicznych.
Poznając te osoby uświadamiamy sobie, że dla większości z nich te spotkania i auta to cały świat. Oddają się swojej pasji z całego serca, mają ogromną wiedzę, a także mają fantastyczne osobowości. Pomimo tego, że wielu z nas patrzy na nich przez pryzmat wariatów ulicznych, to nie są oni tacy na co dzień. Oczywiście, zawsze zdarzą się wyjątki od tej reguły, jednak większość z nich ma poukładane życie, rodzinę i tylko gdy zapadnie zmrok mogą oddać się swojemu hobby. Warto poznać tych ludzi i uświadomić sobie, że niejednokrotnie pozory mogą mylić i nie warto oceniać ludzi stereotypowo.
Autor: Justyna Lipka
Słowa kluczowe: motoryzacja, motoryzacja Kraków, nocne życie Krakowa, nocny terror z Krakowa, wyścigi samochodowe