Remont najlepiej sfinansować z oszczędności, ale gdy ich brakuje, trzeba sięgnąć po kredyt.
I wcale nie jest tak, że w każdym przypadku celowy kredyt na remont będzie najlepszym
rozwiązaniem. Czasem warto skorzystać ze zwykłej pożyczki gotówkowej.
Inaczej należy szukać źródła finansowania dla remontu za kilka tysięcy złotych a inaczej
gdy potrzebujemy dziesięciokrotności tej kwoty. Spore znaczenie ma także sytuacja danej
nieruchomości (czy jest obciążona hipoteką i do jakiego poziomu) oraz samego kredytobiorcy.
Przy drobnym remoncie trzeba po prostu przejrzeć aktualne promocje kredytów gotówkowych
i wybrać najlepszy dla siebie. Sytuacja komplikuje się w przypadku większej kwoty. Wówczas
należy przeprowadzić dokładną kalkulację, bo wcale nie musi być tak, że kredyt z niższym
oprocentowaniem (hipoteczny) będzie tańszy. W grę wchodzą bowiem koszty okołokredytowe
związane z ustanowieniem zabezpieczenia, wizytą u notariusza itd. O ile przy zakupie mieszkania,
gdy zaciągamy kredyt na kilkaset tys. zł lub więcej, te koszty stanowią mały odsetek, to już przy
kredycie na kilkadziesiąt tys. zł mają
to nie wszystko i ogólny koszt kredytu hipotecznego wyjdzie wyższy niż gotówkowego.
W najlepszej sytuacji są osoby mające mieszkanie z nieobciążoną hipoteką. Ale ciążący
na mieszkaniu kredyt hipoteczny nie zawsze musi być przeszkodą dla kredytu remontowego. Kwestią
kluczową jest jednak to, jaki jest stan zadłużenia. Jeśli aktualne LtV (stosunek kwoty zadłużenia
do wartości nieruchomości) nie przekracza 70 proc., można ubiegać się o zwiększenie kwoty kredytu
na sfinansowanie remontu. Najczęściej możliwe jest jednak to tylko w banku, w którym mamy kredyt
hipoteczny, bo banki rzadko godzą się na wpisanie do hipoteki dopiero na drugim miejscu (wyjątkami
od tej reguły są Bank BGŻ, Citi Handlowy, Getin Noble Bank i Polbank).
Remontując mieszkanie warte 300 tys. zł możemy otrzymać marżę kredytową poniżej 1,5 pkt proc.
Takie oferty mają m.in. Bank BPH, Bank Pocztowy, Bank Zachodni WBK, Citi Handlowy, Eurobank,
Getin Noble Bank, Nordea Bank Polska oraz PKO Bank Polski w ramach obowiązującej do 7 sierpnia
br. promocji . Wyższe marże oferują m.in. ING Bank Śląski i Polbank, a w mBanku minimalna kwota
kredytu to 80 tys. zł, ale dla osób, które już mają kredyt, bank jest w stanie pójść na ustępstwo
i zwiększyć jego kwotę o mniej niż 80 tys. zł, jednak marża i tak będzie przekraczać 2 pkt proc.
większe znaczenie. Może się więc okazać, że niższa rata Stawki marż są więc bliskie tym, dostępnym w przypadku normalnych kredytów na zakup
nieruchomości. Podobieństw jest zresztą więcej – występuje też tak popularny cross-sell,
czyli sprzedaż wiązana. Banki oferują lepsze warunki tym klientom, którzy zgodzą się na dodatkowe
produkty. Na przykład w Nordei marża może wynieść 1,1-1,3 p.p., jeśli klient założy ROR z kartą
debetową, w Eurobanku najniższe marże są dostępne dla osób, które założą ROR i zadeklarują
wpływ wynagrodzenia na niego, a Bank BPH wymaga wykupienia rocznego ubezpieczenia na życie
(0,7 proc. kwoty kredytu) i ubezpieczenia od ryzyka utraty pracy na dwa lata (2,2 proc. kwoty kredytu).
Warto też uważać na prowizję za udzielenie kredytu. W Eurobanku wynosi ona 2 proc., w ING Banku
Śląskim może dochodzić do 2,9 proc., a w Banku Pocztowym do 3,5 proc. Taka opłata podnosi koszt
całkowity kredytu i przy porównaniu ofert trzeba to uwzględnić.
Czasem banki przygotowują specjalne oferty pod hasłem „kredyt na remont”. Credit Agricole promuje
aktualnie kredyt gotówkowy reklamowym sloganem „Generalny remont? Weź kapitalny kredyt!”.
Środki z kredytu można wprawdzie wykorzystać na dowolny cel, ale po udokumentowaniu wydatków
remontowych oprocentowanie zostanie obniżone o 2 pkt proc. O udokumentowaniu kosztów należy
pamiętać praktycznie w każdym przypadku gdy zaciągamy kredyt celowy. Większość banków
wymaga także kosztorysu remontu przedstawionego razem z wnioskiem kredytowym.
Słowa kluczowe: hipoteka, kredyt, Marcin Krasoń, open finance, remont