Kuba Moczyk był młodym 22- letnim bokserem, który dopiero rozpoczynał swoją karierę. Zginął podczas swojego pierwszego pojedynku. Odbywał się on podczas Eastern Power Fight Night w Great Yarmouth 20.11 br. Sędzia wyraźnie wskazywał na prowadzenie przez młodego Polaka. Trzecia runda niefortunnie okazała się decydująca, podczas której został ciężko znokautowany. Zdiagnozowany wylew krwi do mózgu nie pozwolił na przeżycie.Zmarł 24.listopada w szpitalu uniwersyteckim Jamesa Pageta w Gorelston.
Jak się dowiadujemy, rodzina zmarłego boksera rości pretensje co do ogólnej opieki medycznej i organizacji gali. Ich zdaniem udzielenie pierwszej pomocy trwało zbyt długo.Policja nie widzi jednak wskazań do wszczęcia śledztwa.Wydarzenia te zbada angielska organizacja odpowiedzialna za bezpieczeństwo przy tego typu eventach.
Gabriela Hajos