Średnie ceny OC w Polsce wzrosły już o ponad 50% i wciąż idą w górę. Podwyżki dotyczą ogółu kierowców, ale najdotkliwiej uderzają w mieszkańców województw, w których do tej pory składki były najniższe! Wygląda na to, że ubezpieczyciele wyrównują stawki. W efekcie niektórzy właściciele pojazdów płacą za polisę OC nawet dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim. I być może… tylko z powodu miejsca zamieszkania!
Dla wszystkich podwyżki OC, ale… nie takie same
Specjaliści z internetowej porównywarki ubezpieczeń OC/AC rankomat.pl i ubezpieczamy-auto.pl przeprowadzili analizę średnich cen OC na podstawie sprzedaży polis w latach 2014 i 2015. Wyniki porównania wzrostu składek dla poszczególnych mieszkańców województw są zaskakujące!
Chyba nikt nie spodziewał się tak dużych rozbieżności pomiędzy wzrostem cen w wybranych województwach. Nikt oprócz ubezpieczycieli, którzy przecież musieli mieć swoje powody…
Płaciłeś mniej za OC? Teraz zapłacisz więcej?!
Najprostszym wytłumaczeniem takiego stanu rzeczy może być wyrównanie stawek dla wszystkich regionów kraju, jednak jeśli tak jest faktycznie, to wydaje się to dość niesprawiedliwe – chociażby pod względem oceny ryzyka na podstawie analizy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Na przykład ryzyko ubezpieczenia kierowcy poruszającego się po ruchliwych drogach stolicy Polski jest dużo wyższe niż mieszkańca stolicy województwa podlaskiego.
Według Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) w 2014 roku ilość samochodów zarejestrowanych na 1000 ludności w Warszawie wynosiła 614 pojazdów, a np.: w Białymstoku zaledwie 377. Tam gdzie po drogach jeździ więcej pojazdów, może dojść do większej ilości wypadków i faktycznie: w 2015 roku tylko w samej Warszawie do takich zdarzeń doszło 985 razy.
Jakby na przekór tym danym – średnia cena OC w 2015 roku wzrosła dla mieszkańca województwa podlaskiego o ponad 100% (największy wzrost wśród województw: z 394 zł na 818 zł), tymczasem w mazowieckim składki podniosły się zaledwie powyżej 8% (najmniejszy wzrost: z 746 zł na 811 zł).
Gdyby założyć, że mamy do czynienia z wyrównaniem stawek, droższe OC najmocniej „uderzy po kieszeni” kierowców, którzy do tej pory płacili najniższe składki.
Sprawdźmy jeszcze o ile średnio więcej „złotówek” w ubiegłym roku musieli wydać na OC mieszkańcy poszczególnych województw. Na mapie poniżej przedstawiamy wartości podwyżek cen OC pomiędzy 2014 a 2015 rokiem.
(Kliknij aby otworzyć w pełnej jakości)
Najmniej dopłaci Warszawiak… bo i tak już płacił dużo?
Tak można by wywnioskować, opierając się na powyższych analizach. Ale pamiętajmy, że to tylko dane uśrednione, które pokazują ogólny zarys podwyżek OC.
Faktycznie mieszkańcy stolicy Polski i okolic byli najwcześniej „obłożeni” wysokim OC i już w 2014 roku jako jedyni płacili średnie stawki powyżej 700 złotych, ale zarówno oni, jak i mieszkańcy innych województw nie otrzymują stałych, ogólnokrajowych ofert ubezpieczenia pojazdu.
Przy wyliczeniu cen OC oprócz miejsca zamieszkania ubezpieczyciele biorą pod uwagę szereg innych czynników, takich jak indywidualna historia bezszkodowej jazdy kierowcy, czy też rodzaj pojazdu, którym się on porusza. Najtańsze OC wciąż więc będzie możliwe do znalezienia (o tym, dlaczego warto go szukać przeczytasz na stronie ubezpieczamy-auto.pl/najtansze-oc/.
Towarzystwa ubezpieczeniowe nie mają wspólnej, ogólnej taryfy, samodzielnie oceniają ryzyko ubezpieczeniowe, a do grona swoich klientów nadal zapraszają wybranych kierowców, kusząc ich niską ceną polisy. Tak więc niejeden warszawiak zapłacić może za OC tylko 500 złotych, a mieszkaniec podlaskiego nawet kilka tysięcy lub na odwrót – mówi Marcin Szermański specjalista ds. ubezpieczeń w rankomat.pl – Dlatego każdy właściciel pojazdu powinien samodzielnie sprawdzić propozycje wszystkich towarzystw.
Analizy ofert dokona łatwo i szybko za pomocą internetowego kalkulatora OC Ubezpieczamy Auto (analizując równocześnie propozycje kilkunastu firm).
Podwyżkom winne KNF? Nie tylko!
Tak więc kto chce, ten nadal znajdzie złoty środek na zminimalizowanie podwyżek cen OC (porównanie ofert). Faktem jednak pozostaje to, że średnie składki wzrosły i… jeszcze wzrosną.
Kto jest temu winny?
2014 rok był chyba ostatnim, w którym mogliśmy poszczycić się niskimi cenami OC. Winną podwyżek uznano KNF, która najgłośniej apelowała do ubezpieczycieli o zmianę polityki cenowej. Jednak przyczyn takiego stanu rzeczy jest znacznie więcej. Oprócz wyniszczającej kilkuletniej wojny cenowej i wprowadzenia wytycznych KNF, specjaliści branży ubezpieczeń za najważniejsze z nich podają:
– rosnące koszty likwidacji szkód,
– przepisy prawne i przychylność sądów stojących po stronie poszkodowanych,
– podatki (np. wprowadzony niedawno podatek bankowy czy zapowiadany tzw. podatek Religi),
– bezpieczeństwo drogowe.
Wśród głównych przyczyn wzrostu cen OC znalazły się również oszustwa ubezpieczeniowe i udział nieubezpieczonych pojazdów w stosunku do wszystkich aut poruszających się po polskich drogach.
Ceny OC się wyrówna, a potem nastąpi stabilizacja. Takie mamy prognozy na przyszłość?
Prognozy branży ubezpieczeń przewidują dalsze podwyżki OC (od początku bieżącego roku składki wzrosły już o kolejne kilka procent), ale prawdopodobnie ceny ustabilizują się pod koniec 2016 roku. Podwyżki podyktowane szeregiem czynników (o których wspomnieliśmy) i historyczną stratą powyżej 1 mln zł w wyniku technicznym ubezpieczycieli musiały przynieść zmiany. Ale pamiętajmy, że ubezpieczyciele uzyskują także przychody z innych źródeł, np. działalności inwestycyjnej i nie będą „na siłę” windować składek. Nie mogą sobie zresztą na to pozwolić.
W końcu dla nas – kierowców, nadal najważniejsza jest cena, więc nadal będziemy porównywać oferty i wybierać te najtańsze.
Słowa kluczowe: ceny, oc, samochody