66 proc. Polaków sądzi, że wszyscy ochroniarze mają dostęp do broni palnej, tymczasem w rzeczywistości większość z nich pełni rolę prewencyjną. Najwięcej ochroniarzy statystyczny Polak spotyka w sklepach i centrach handlowych. – Zleceniodawcą zależy jednak przede wszystkim na tym, aby ze sklepowych półek nie znikał towar. To jest główne zadanie dla ochroniarza, ma obserwować, czy nie ma kradzieży i im zapobiegać – wyjaśnia Wojciech Koza, specjalista ds. ochrony w Zakładach Usługowych EZT S.A. Tylko nieliczni licencjonowani ochroniarze, pilnujący np. budynków przemysłowych, wykonywujący konwoje lub pracujący w grupach interwencyjnych, mogą mieć dostęp do broni palnej ostrej.
Ochroniarz z licencją, ochroniarz bez licencji
Szacuje się, że z ok. 300 tys. ochroniarzy pracujących w Polsce, 80 proc. nie posiada licencji. Takową można wyrobić na dwa sposoby – albo poprzez specjalistyczny kurs np. w firmie szkoleniowej, albo poprzez szkołę policealną. Można zdobyć licencję pierwszego oraz drugiego stopnia. Kursanci, którzy zdają egzamin mają potem możliwość posiadania broni.
Niewiele jest firm ochroniarskich w kraju, które przeprowadzają specjalistyczne kursy na licencję, czy też same szkolenia uczące, jak ochroniarze mają reagować w sytuacjach kryzysowych. – Po pierwsze nie wymaga tego żadna ustawa, a po drugie nie ma w Polsce zapotrzebowania na ochroniarzy, którym niezbędna do pracy jest broń palna. Zdecydowana większość z nich pełni rolę prewencyjną – tłumaczy Koza.
I dodaje: – W Polsce największe zapotrzebowanie na usługi ochroniarskie zgłaszają centra handlowe, sklepy, biurowce, czy szkoły. A więc podmioty, którym przede wszystkim zależy właśnie na obserwacji, ochronie dóbr. Praca ochroniarzy w supermarketach, czy hipermarketach polega przede wszystkim tak naprawdę na pilnowaniu towaru, a nie na zapewnieniu samego bezpieczeństwa. Takiej pracy od firm ochroniarskich wymaga zleceniodawca. Dodatkowo w takich obiektach ochroniarze nie mogą posiadać broni palnej, dlatego w zdecydowanej większości do takiej pracy trafiają ochroniarze bez licencji. Jeżeli już dochodzi do niebezpiecznej sytuacji, to ich narzędziem pracy jest tak naprawdę siła perswazji i obowiązek wezwania Policji na miejsce zdarzenia.
W sklepie bez broni
Najwięcej ochroniarzy pracuje dziś w centrach handlowych, hipermarketach, supermatketach, gdzie pracownik ochrony przede wszystkim obserwuje, ale nie tylko. – Może także sprawdzić, czy mamy uprawnienia do przebywania na obiekcie po godzinach otwarcia, a tym samym prosić nas o wylegitymowanie się w celu ustalenia tożsamości. Może poprosić o opuszczenie sklepu osoby nieuprawnione, zachowujące się agresywnie, pijane lub zakłócające porządek. Ochroniarz może także ująć osoby stwarzające zagrożenie dla zdrowia i mienia. Osoba ujęta wtedy niezwłocznie przekazywana jest policji – wyjaśnia Tomasz Komora, ekspert ds. ochrony.
Jednak ochroniarz w żadnym wypadku nie może użyć broni palnej w centrum handlowym, czy supermarkecie, także dlatego że nie ma do niej po prostu dostępu. O tym wie jednak zaledwie 11 proc. Polaków. Z sondażu przeprowadzonym przez Zakłady Usługowe EZT, wynika że aż 66 proc. Polaków uważa, że wszyscy ochroniarze mają dostęp do broni palnej. 23 proc. nie ma pojęcia, czy ochroniarz może posiadać broń, czy też nie. 59 proc. z Polaków nie wiedziało, że ochroniarz może nie posiadać licencji.
– Dostęp do broni palnej mają tylko ochroniarze z licencją, którzy ochraniają obiekty obowiązkowo chronione, konwojenci, pracownicy grup interwencyjnych oraz firmy ochrony posiadające status specjalistycznej uzbrojonej formacji ochronnej. Tylko tacy ochroniarze przechodzą także wcześniejsze szkolenia, które przygotowują ich do kryzysowych sytuacji. W żadnym centrum handlowym, w żadnym sklepie, czy w szkole, nie podejdzie do nas ochroniarz z bronią palną, ostrą – wyjaśnia Koza.
Słowa kluczowe: ochrona mienia, ochrona obiektów, ochroniarz, usługi ochrony, zakłady usługowe ezt s.a.