Taniec zagościł w polskiej telewizji na dobre. Widzowie uwielbiają oglądać ludzi, dla których rumba, salsa, walc, czy hip hop są zarówno wielką pasją, jak i sposobem na życie. Jednak programy taneczne nie tylko kuszą swoim temperamentem – dziś są one także silnym narzędziem do promowania celebrytów. Taniec stał się więc bardzo spójną częścią świata show biznesu – środowiska, ogarniętego lansem, plotkami i sławą.
Dziś programy taneczne w telewizji nikogo nie dziwią. Jednak kilka lat temu ich pojawienie się na wizji nieco zrewolucjonizowało pojęcie formatu rozrywkowego. Dlaczego Polacy (i nie tylko) pokochali programy o tańcach?
Wszystko zaczęło się od… śpiewu!
Zanim przejdziemy do tego, jak taniec umożliwia wkupienie się do świata, gdzie rządzą plotki o celebrytach i skandale, zwróćmy uwagę, skąd w ogóle pomysł, by robić programy taneczne w telewizji. Źródeł należy bowiem szukać w … formatach wokalnych. Po roku 2000 sporą furorę zaczęły robić wszelkie talent show. Choć Polacy doskonale znali wcześniej „Szansę na Sukces”, to świeżość zaprezentowana przez „Idola” sprawiła, że nieco inaczej zaczęto spoglądać tego typu programy. „Idol” jednak dość szybko zaczął się ludziom nudzić i telewizje musiały szukać nowych pomysłów na przyciągnięcie widzów. Dość naturalnie po możliwościach wokalnych, zaczęto proponować widzom taniec!
Pierwszy „Taniec z Gwiazdami”
Jednak to nie talent show zaraził telewidzów miłością do tańca. Ogromny krok ku temu dokonał celebrycki „Taniec z gwiazdami”. Program, w którym to znane gwiazdy mierzyły się w cotygodniowym konkursie tańca i uczyły się podstaw salsy, walca angielskiego czy fokstrota, pojawił się po raz pierwszy w TV w 2005 roku i z miejsca stał się hitem. Przez lata wyprodukowano kilkanaście serii, a po krótkiej przerwie w emisji, widzowie znów mogą śledzić poczynania taneczne celebrytów. „Taniec z gwiazdami” stał się przepustką do świata show biznesu. Plotki o romansach uczestników, skandale, itp. elektryzowały opinię publiczną.
Inne produkcje
Taniec gwiazd zaczął jednak powoli męczyć widzów. Dlatego postanowiono znów poszukać nowego formatu, który niekoniecznie zrezygnowałby z tańczenia na ekranie. I tak w TV pojawiły się takie produkcje jak „You Can Dance”, czy „Got to Dance”. Tym razem to nie celebryci, a zwykli ludzie popisywali się swoimi umiejętnościami tanecznymi. Nie trzeba chyba mówić, że pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę (szczególnie w przypadku pierwszego wymienionego programu). Tancerzy nie brakowało również w słynnym „Mam talent”. Produkcje te udowodniły jedno – taniec w TV sprzedaje się doskonale.
Dlaczego programy taneczne podbiły serca Polaków?
Taniec na dobrą sprawę musiał się w telewizji przyjąć. W porównaniu do śpiewu, jest on niezwykle dynamiczny, pełen ekspresji i napięcia. Oprócz tego eksponuje doskonałość ludzkiego ciała, często lekko roznegliżowanego. To wszystko sprawia, że widzowie, którzy do tej pory tańce widzieli na prywatkach i dyskotekach, zainteresowali się jego bardziej profesjonalną stroną. „Taniec z gwiazdami” przyciągał również blaskiem fleszy typowych dla świata celebrytów, gdzie plotki i skandale są na porządku dziennym.
Co czeka programy taneczne?
Choć formaty taneczne wróciły do TV, to można odczuć, że nie bawią tak jak kiedyś. Istnieje możliwość, że z czasem znikną one z ramówek. Przerwa ta jednak tylko posłuży programom tanecznym. Ogrom szumu jaki zrobiły kilka lat temu nie może zostać bez echa. Prędzej czy później widzowie zatęsknią za tanecznymi konkursami pokazywanymi w telewizji.
Wojciech Chentkiewicz
Artykuł został przygotowany na podstawie: program TV – tv.wp.pl
Słowa kluczowe: moda, moda na programy taneczne, taniec